poniedziałek, 8 lipca 2013

Yo!

Chciałam potłumaczyć Time To Play Daddy, ale mój drewniany netbook jakoś specjalnie nie chce tego samego i się co 10 sekund zacina.
Czyli w sumie wesoło.
Dzisiaj spałam do 14.30 i nawet mnie to przeraziło.
Położyłam się o 3, ale ciii...
Dziwne, bo zazwyczaj padam około 1, bo nie jestem człowiekiem nocy.
Pewnie to przez cukier, no wpieprzyłam całą puszkę masy kajmakowej.
Znowu dzisiaj nie wyjdę.
Kompletnie nie mam z kim.
Nawet nie mam na to specjalnej ochoty.
Dobra to kłamstwo.
Jak będę w domu to dam radę więcej przetłumaczyć.
Tylko, że autorka jakoś się nie śpieszy, żeby odpisać mi, czy zgadza się na publikację tłumaczenia.
Chcę tłumaczyć, bo tłumaczki są kochane.
Czytelnicy je kochają.
One dostarczają im historie, których sami nie mogliby zdobyć.
Ciekawe czy w ogóle dostanę tą zgodę i jak długo dam radę to ciągnąć zanim mi się znudzi.
Nie mam w sumie o czym więcej pisać, więc uciekam.
~*~

niedziela, 7 lipca 2013

Spieprzyłam.

I to tak po całości.
Myślałam, że chociaż tutaj jakoś wszystko ogarnę i nie zwalę, ale wyszło jak zwykle.
Mam chujowe wakacje, więc teraz możecie się spodziewać nudnych i głupich notek o tym jak mi się nudzi.
Kompletnie nie mam z kim się spotykać i szczerze mnie to boli, już czuję jak to we wrześniu będą opowiadać, jak to oni się super bawili, a ja wesoło powiem :"Siedziałam przez całe dnie oglądając Grę o Tron, albo tłumacząc ff."
Jedyną nadzieją jest Ślesin, chociaż zapisałam się tam z przymusu.
Boję się jednak, że tam też mnie odrzucą i całymi dniami będę przesiadywała samotnie. Nie zaakceptują któreś z części mnie np. tego, że jestem Belieber, że czasem czytam mangę i oglądam anime, że nie piję, że nie bawią mnie 'grube melanże' gimnazjalistów', że uwielbiam czytać, że lubię oglądać Let's playe na YouTube i po cichu marzę o Japonii.
Mojego japońskiego snu nie rozumieją nawet moi rodzice, mówią, że anime to dziwne, psychiczne bajki, a mangi to nasienie szatana.
Nie pogodzą się z tym, że ich córka lubi 'coś takiego', a akurat teraz JFP będzie wydawać 'Kaichou wa maid-sama!' po polsku.
Ja tak bardzo chcę mieć wszystkie 18 tomów tej mangi. Zakochałam się w anime od pierwszego wejrzenia i przeczytanie tych rozdziałów przetłumaczonych przez Sencha Project tylko utwierdziło mnie w tych uczuciach.
Przez tą serię chyba nigdy nie znajdę sobie chłopaka. Usui jest po prostu ideałem nad ideały, możecie mi znaleźć takiego, tylko, że w prawdziwym świecie?
Namiastkę czegoś takiego można dostać tylko w Host clubach, ale nawet to nie będzie prawdą.
Wizyta w Host Clubie jest jedną z rzeczy, które muszę zrobić przed śmiercią.
Jest nią również po prostu wizyta w Tokio. W miejscu, gdzie wszystko jest inne. Gdzie po ulicach nie chodzą ludzie, tylko przepiękne lalki, gdzie wchodząc do Maid cafe odpływasz w krainę słodkości, gdzie za tysiąc jenów chłopak powie ci, że jesteś piękna i będziesz się taka przy nim rzeczywiście czuła, gdzie każdy może wyrażać siebie i nikt nie zgromi cię spojrzeniem, bo dziwnie wyglądasz.
Chcę tak być chociaż na tydzień.
Chociaż na chwilę.
Poczuć się wolna, bo czuję, że tam tak właśnie się poczuję.
Niestety to jest nierealne.
Wycieczka do Tokio to mnóstwo pieniędzy. 
Może kiedyś, za 10, 20 lat, kiedy sama będę mogła tego dokonać, nie będę potrzebowała niczyjej łaski, czy pomocy. Może wtedy będę miała przyjaciół.
Takich ludzi, którzy zrozumieją chociaż jedną część tworzącą mnie i zaakceptują resztę.
Wiem, że łączę sobie upodobania tak, że to jest niemożliwe. 
No bo proszę was YouTube i Justin, niby tam JB zaczynał, ale polscy youtuberzy nie potrafią ugryść się w język i przestać.
Smutne jest słuchanie jak osoby, które poniekąd lubisz nagle zaczynają pluć kwasem na coś innego, co również nie jest ci obojętne.
Marta tolerowała to, że wspominam o Justinie.
Wydawało mi się , że naszą znajomość da się jakoś dalej pociągnąć, ale ona po prostu jednego dnia przestała wchodzić na GG i ją straciłam.
Może byłam głupia, że liczyłam na jakąś przyjaźń.
Ona przez jakiś czas była tym, co poprawiało mi humor.
Potrafiłam przetrwać dzień w szkole, bo wiedziałam, że jak stamtąd  wyjdę to pójdę z nią popisać.
Ja byłam dla niej tylko chwilami, momentami, sposobem na nudę.
Nie został mi teraz zupełnie nikt.
Wszyscy się zmienili, ale w zły  sposób.
Idę dalej marzyć o Tokio, hostach, Usuim i przyjaciołach.
Do zobaczenia.
~*~

środa, 22 maja 2013

Do dupy

Nienawidzę sama siedzieć na przerwach.
Ludzie wtedy przechodzą i patrzą na mnie jak na jakiegoś psychola.
Ale ja czuję się jeszcze gorzej, kiedy jestem obok nich i nic nie mówię, bo wiem, że nikogo nie obchodzi moje zdanie. Niezależnie od tego, co powiem i tak to nie będzie tak dobre jak ich najbardziej puste wypowiedzi.
Powinnam iść spać, albo się uczyć, ale popadłam w taki jakiś dziwny stan, w którym nie chcę robić ani jednego, ani drugiego.
Po prostu chcę tu siedzieć.
Nic więcej.
Siedzieć, czytać fanfiction i myśleć.
I użalać się nad sobą tak, jak to robię przez 90% mojego wolnego czasu.
Boję się, że jak skończy mi się muzyczna to będę spędzała cały czas sama, bez żadnego pytania, czy chcę gdzieś wyjść.
Boję się też tych wakacji. Pierwszy raz nigdzie nie wyjeżdżam. Pewnie cały czas przesiedzę przy komputerze, pisząc z Martą, która jest moją jedyną osłodą w tym okrutnym życiu.
Jest jedyną osobą, która nie jest dla mnie wredną, interesowną dziwką.
Ugh... Nienawidzę osób, z którymi przebywam na co dzień.
Towarzystwo ich wszystkich okropnie mnie męczy, ale męczy mnie też to, że dzisiaj odezwałam się do kogoś może z 5 razy.
Milczenie nie jest dobre dla nikogo.
Trzeba rozmawiać, ludzie chcą rozmawiać.
KAŻDY tego potrzebuje.
Niezależnie od tego, jak bardzo będzie udawał, nigdy mu nie wierz.
Po jakimś czasie rzeczy, które nie zostały omówione zaczynają bardzo zalegać na sercu i później jest tylko trudniej.
Uwierzcie mi na słowo.
Wiem coś o tym.
I tak na koniec mam propozycję.
Obejrzyj ten trailer, a jak ci się spodoba to odwiedź też opowiadanie. ;)

wtorek, 21 maja 2013

Roooosja.

Znacie to uczucie kiedy większość wyświetleń waszego bloga jest z Rosji? 
Pewnie nie, ale dla mnie jest to też coś nowego.
Nie mogłam jakoś ostatnio znaleźć czasu na pisanie i sama się na sobie zawiodłam, bo w jakiś sposób prowadzenie tego bloga pomaga mi się zrelaksować i spojrzeć na wszystko inaczej.
Chociaż czasem zmiana perspektywy nie wystarcza. Całe moje życie jest do dupy, niezależnie od tego, z której strony patrzysz.
Dzisiaj są urodziny jednej z moich 'przyjaciółek'. Chociaż już nie jesteśmy tak blisko jak przedtem to i tak jest mi okropnie smutno, bo nawet się z nią nie spotkałam.
Kompletnie pochłonęły ją jej nowi znajomi.
Niby to mnie nie powinno dręczyć, ale to tak koszmarnie boli, kiedy widzę, że one mają mnie gdzieś.
Straciłam każdego, kogo kiedyś uważałam za przyjaciela.
Już dawno jednak uświadomiłam sobie, że nigdy nie miałam przyjaciół.
Ciekawi mnie jak to jest mieć przyjaciela, być dla kogoś przyjacielem.
Wydaje mi się, że wtedy chcesz spędzać z tym kimś cały czas.
Ja nigdy czegoś takiego nie czułam. Zawsze czyjaś dłuższa obecność obok mnie jest okropnie irytująca.
Może to dlatego, że lubię ciszę?
Wiem, to trochę nietypowe, że 14-letnia dziewczyna nie lubi all day all night mówić, ale taka już jestem.
Potrafię się otworzyć przed innymi, kiedy widzę, że mamy wspólny temat do rozmowy i, że moja osoba nie jest odrzucana.
Jedyną osobą, z którą potrafię rozmawiać jest dziewczyna, którą poznałam na 6obcy.
Nie jesteśmy identyczne, ale wydaję mi się, że ona w jakiś sposób mnie rozumie i potrafi ze mną rozmawiać.
Rozmawiamy tak sobie na GG od jakiś 2 tygodni i na razie jest między nami dobrze.
I nie chcę, żeby coś się zmieniło.

sobota, 18 maja 2013

Heeejka ;*

To będzie taki krótki, powitalno-wstępny post.
Szczerze wam powiem, że zawsze chciałam prowadzić bloga, ale nigdy nie umiałam się do tego zabrać. 
W sumie to głównie dlatego, że myślę szybciej niż piszę i moja ortografia jest do dupy. Zazwyczaj pisanie długich wypowiedzi jest dla mnie monotonne i męczące... Może jest tak, bo nigdy nie pisałam z osobami, które serio się mną interesują i to 'Co u Ciebie?' rzeczywiście coś dla nich znaczy i naprawdę się tym interesują. 
Teraz może się trochę opiszę/przedstawię:
Jestem Muflon (nie będę podawać prawdziwego imienia).
Mam 14 lat (1 gimbazjum).
Jestem belieber. 
Kocham Kaichou wa maid-sama.
Uwielbiam słuchać 'Night Visions'
Wyszły takie przypadkowe rzeczy, ale who cares?
Pewnie i tak zaniedbam tego bloga i zapomnę o nim za jakieś 2 tygodnie, bo nikt nie będzie na niego wchodził (kogo obchodzi moje życie? xD). Kurde nawet jak się pisze tak w 100% o sobie to się liczy na to 10\20 wyświetleń. 
Zobaczymy jak mi to wyjdzie.
Zaczynając pisać tego bloga czuję lekką adrenalinę, bo zamierzam pisać tu o tym, o czym boję się mówić.
Jestem okropnie skryta i masakrycznie obawiam się opinii innych. Każde złe sowo (nawet wypowiedziane w żartach) bardzo mnie dotyka i nie mogę przestać o nim myśleć.
Ugh... A akurat tak dobrałam sobie 'przyjaciół', że jedna mnie cały czas obraża i sądzi, że to jest  w porządku. Gdyby tylko wiedziała, jak bardzo mnie to boli. 
Pewnie teraz sobie myślicie 'Czy ona jest głupia? Przecież wystarczy podejść i jej to powiedzieć.'
Najdziwniejsze jest to, że mi ten układ nawet pasuje.
Nie lubię być w centrum uwagi.
A tak przynajmniej mi się wydaje.
Może sobie to tylko wmawiam, żeby samotność nie była taka bolesna?
Nienawidzę siebie za to, że całymi dniami siedzę przy komputerze i nigdzie nie wychodzę.
Nawet dostaje mi się za to od rodziców.
Ja po prostu nie potrafię im tego wytłumaczyć... No, bo co miałabym powiedzieć?
'Nie mamo, nie wychodzę dzisiaj nigdzie. Dlaczego? A nic tylko wszyscy mnie zlewają i nikt nawet się nie spyta, czy chciałabym, wyjść. Ja już pójdę zagłębić się w internet, gdzie chociaż mam złudzenie, że ktoś mnie lubi.'
Tak naprawdę jest, ale nie chcę im tego mówić.
Do tego wszystkiego dochodzi to, że moja siostra jest w kręgu tych 'fajniejszych' i ona 80% wolnego czasu siedzi ze znajomymi. 
Zazdroszczę jej tego.
Jest ładna, fotogeniczna, ma łatwość nawiązywania kontaktów... Moje przeciwieństwo.
Tak bardzo chciałabym być kimś innym. Kimś bardziej otwartym...
Chciałabym, żeby ktoś miał ochotę mnie poznać, a nie tylko patrzeć na to, co pokazuję wszystkim innym. Na tą dziewczynę, która jest po prostu normalna.
Każdy w środku jest wyjątkowy.
Ja to wiem i próbuję dostrzegać wyjątkowość w innych ludziach, bo mnie boli, to że nikogo nie interesuje to co jest trochę ukryte.
'Ale zawsze będę jeden lub dwa małe sekrety
Które będę chciała zatrzymać dla siebie.' 
Prawda płynąca z piosenki, która może wydawać się płytka.
Sekrety są dobre, szanuję je. Ja chcę odkrywać ludzi, a nie ich tajemnice.
Czasem jedno wiąże się z drugim, ale na to nic się nie poradzi.
Niektórzy mają wielkie marzenia, których często nie da się spełnić.
Ja po prostu chcę być chciana.